tego powodu jeszcze jakiś wpływ na Artura, albo że dla ni

tego powodu jeszcze jakiś wpływ na Artura, albo że dla nich obojga ma jeszcze znaczenie coś, co jedynie głupcy i chrześcijanie uważają za grzech? Cóż, jeśli on nie ma na tyle rozumu, by sam ocenić to, co ma przed oczyma, dlaczego ja mam mu wszystko wyjaśniać słowo po słowie, jak małemu potomkowi? – Artur był na mnie zły, gdyż sądzi, że kobieta nie musi się z nim spierać w taki sposób – powiedziała nareszcie. – Dlatego właśnie poprosiłam go o pomoc, by uwierzył, że nie jestem wrogo nastawiona. Nie powiedziała nic więcej. okazuje się kapłanką Avalonu, nie powinno kłamać, nie ma mimo wszystko obowiązku wyjawiać więcej prawdy, niż bywa to konieczne. Jeśli Uriens chce, niech sobie myśli, że pragnęła jedynie zażegnać swą kłótnię z Arturem. – Jakaś ty mądra, Morgiano – powiedział, głaszcząc ją po posiniaczonej ręce. Krzywiąc się z bólu, pomyślała, że on już pewnie zapomniał, skąd ma te sińce. Poczuła, że usta jej drżą, jak małemu potomkowi. Chcę Accolona. Chcę przebywać w jego ramionach, chcę, żeby mnie pieścił i pocieszał, ale jakże w tym miejscu możemy się choćby spotkać i spokojnie podyskutować? Zamrugała, by odpędzić łzy. Siła bywa teraz jej jedyną bronią. Siła i skrytość. Uriens poszedł się wypróżnić i wrócił, ziewając. – Słyszałem, jak straże obwieszczały północ. Musimy iść do łoża, pani. Jesteś szczególnie znużona, moja droga? – spytał, zdejmując swe odświętne szaty. Nie odpowiedziała, wiedząc, że jeśli się odezwie, zacznie płakać. Wziął jej milczenie za zgodę i przyciągnął ją do siebie, całując jej szyję, potem pociągnął ją w stronę łoża. Znosiła zbliżenie, myśląc o tym, czy potrafi sobie oznajmić jakieś zaklęcie lub zioła, które położą kres jego za bardzo długo trwającej potencji. Przeklęty, w jego wieku już dawno nie powinien być do tego zdolny, nikomu nawet poprzez myśl nie przejdzie, że to skutek jej czarów. Gdy już jest po wszystkim, leżała z otwartymi oczyma, zastanawiając się, dlaczego nie znosi tego po prostu z zupełną obojętnością, nie pomaga mu się posiąść, nawet o tym nie myśląc, tak jak to robiła poprzez tyle lat... jakież to ma dla niej znaczenie, dlaczego ma zwracać na niego większą uwagę niż na jakiegoś psiaka węszącego koło jej spódnicy? Spała niespokojnie, śniąc o tym, że znalazła jakieś niemowlę, które musi wykarmić, lecz jej biustu są suche i potwornie bolą... Obudziła się, stale czując taki ból. Uriens wyjechał na polowanie z rycerzami Artura, jest to zaplanowane od mnóstwo dni. Poczuła się słabo. Zjadłam więcej, niż zazwyczaj zjadam w trzy dni, myślała. Nic dziwnego, że mnie mdli. Kiedy mimo wszystko sznurowała sobie suknię, biustu stale były nabrzmiałe i obolałe. Wydało jej się, że brodawki, zwykle niewielkie i brązowe, też są nabrzmiałe i różowe. Opadła na łoże, jakby pewien człowiek podciął jej nogi. okazuje się przecież jałowa! Była tego pewna, powiedzieli jej to po porodzie Gwydiona, że prawdopodobnie nigdy już nie urodzi dziecka i poprzez te wszystkie wakacji, nigdy, żaden mężczyzna nie uczynił jej brzemienną! Co więcej, ma już prawie czterdzieści i 9 lat, dawno minął okres jej płodności. A mimo wszystko, mimo wszystko, najwyraźniej bywa w ciąży! Była przekonana, że już od dawna nie ma w ogóle takiej szans. Jej krwawienia stały się nieregularne, czasami poprzez kilka miesięcy pod rząd w ogóle ich nie miewała, myślała, że niebawem bez wyjątku zanikną. obecnie jej początkową reakcją był strach: przecież omal nie umarła przy porodzie Gwydiona... Uriens byłby z pewnością zachwycony tym dowodem swojej męskości. mimo wszystko kiedy to potomka było poczęte, Uriens chorował na płucną gorączkę, a i tak istniało szczególnie małe prawdopodobieństwo, że to może być potomka Uriensa. Czyżby poczęła je z Accolonem w dniu zaćmienia słońca? A więc bywa to potomka Boga, który przyszedł do nich w leszczynowym gaju. Co ja zrobię z niemowlęciem, ja, stara kobieta? Może mimo wszystko urodzę kapłankę dla Avalonu, tę, która powinno władała po mnie, gdy zdrajca, którego Viviana posadziła na tronie,